ROK
2003 : 09
Sierpnia 2003 |
Dzisiaj takich miejsc już nie ma
|
|
Fenomen Drogi Dębińskiej
Szczęśliwym dla Poznania trafem Ludwika
księżna Radziwiłłowa posiadała poza |
ówczesnym miastem pałacyk myśliwski. A że, tak jak i
dzisiaj, prominenci |
cieszą się zwykle specjalnymi względami, w 1820 roku
wytyczono wzdłuż Warty |
trakt, którym księżna mogła szybko i wygodnie podróżować.
Nie wiadomo czy |
urok owej wielkiej damy, czy też urok nadwarciańskich
terenów sprawiły, że |
ten trakt, nazwany później Drogą Dębińską, szybko stał się
głównym miejscem |
spacerów poznaniaków. Po obu stronach drogi, jak grzyby po
deszczu |
wyrastały posiadłości rekreacyjne zamożnych mieszkańców
grodu Przemysława. |
Powstawały ogródki oraz budowle serwujące wyszynk
wszelaki. Powspominajmy |
je, popatrzmy na nie, bo dziś niestety takich miejsc nad
Wartą już nie ma. |
|
W takim miejscu wypoczywało się doskonale nie tylko
księżnej.
|
Naprzeciwko Syberii znajdowała się Nowa Ameryka powszechnie
nazywana |
Kalibrokiem.
|
W 1836 roku dwóch rzeźników poznańskich Stanisław
Żurkiewicz i Franciszek |
Latanowicz wybudowało lokal nazwany Columbia.
|
Dwór Szwajcarski był ulubionym miejscem spotkań poznańskich
socjalistów.
|
,,...dom ów wystawił mistrz kominiarski Dominik i nazwał od
swego patrona |
po hiszpańsku St. Domingo''.
|
W parku Wiktorii funkcjonowały trzy altany i letni
apartament.
|
Tak pięknie było niegdyś w Dębinie.
|
Fot.:8x archiwum
Nowa Syberia, dziś znana jest głównie dzięki litografii
Mariana |
Jaroczyńskiego ,,Dziurka albo Syberia w Poznaniu''.
n MAŁGORZATA JAŃCZAK JAKUB SKUTECKI
|
|
Za czasów młodości profesora Zbigniewa Zakrzewskiego Droga
Dębińska była |
pokryta kocimi łbami i wysadzona drzewami. Jej północny
wylot zamykała |
widoczna daleko na horyzoncie sylwetka kościoła i wież
Bernardynów; po |
stronie zachodniej rozciągała się panorama wysoko
usytuowanej zabudowy |
Wildy; hen daleko na południu czernił się las Dębiny.
Drzewa przy Drodze |
Dębińskiej posadzono jeszcze za czasów Marcelego Mottego,
który również |
doskonale pamiętał budowę pierwszego domu, jaki przy niej
powstał: ,,...dom |
ów wystawił mistrz kominiarski Dominik i nazwał od swego
patrona po |
hiszpańsku St. Domingo''.
|
|
Parkan z prześcieradeł
|
|
Dom ten, czy raczej jak wtedy mówiono ogród, był kipiącym
życiem ośrodkiem |
kultury i rozmaitych spotkań towarzyskich. Założony w 1825
roku prosperował |
znakomicie. Kolejni właściciele powiększyli go znacznie. W
krótkim czasie |
dobudowano salę restauracyjną, altany, i kręgielnię.
Gromadzili się tutaj |
sokoli i śpiewacy. W 1908 roku odbył się tu zlot Sokoła.
By spełnić warunek |
władz pruskich, iż zlot odbędzie się ,,in geschlos sener
Gesellschaft'', |
czyli w zamkniętym gronie, Polacy musieli osłonić cały
teren parkanem z |
prześcieradeł.
|
|
W 1913 roku właściciel ogrodu Wilhelm Roy trafnie
przewidując wzrost zysków |
postawił kolejny pawilon. Pełnił on funkcje sali
koncertowej na ponad 200 |
miejsc, a po rozstawieniu stolików przestronnej sali
restauracyjnej. Dzięki |
temu na scenie teatrzyku San Domingo z powodzeniem mogli
dawać letnie |
przedstawienia aktorzy Teatru Polskiego.
|
|
Columbia i Nowa Syberia...
|
|
Kolejnym bardzo popularnym miejscem przy Drodze Dębińskiej
była otwarta w |
1836 roku przez dwóch rzeźników poznańskich Stanisława
Żurkiewicza i |
Franciszka Latanowicza Columbia. Stanowiła ona ulubione
miejsce spotkań |
przedstawicieli szlachetnego rzemiosła rzeźnickiego.
Restauracja, sala z |
podestem dla orkiestry, kręgielnia. Do tego w 1925 roku
klub towarzyski |
Elita utworzył sekcję krykietową. Ta ponoć pierwsza w
Polsce inicjatywa |
zorganizowania sportu krykietowego, niestety, jak widać po
latach zupełnie |
się nie powiodła.
|
|
Nowa Syberia, dziś znana jest głównie dzięki litografii
Mariana |
Jaroczyńskiego ,,Dziurka albo Syberia w Poznaniu''
powstałej w 1842 roku. |
Przez wieki należał do Bractwa Strzeleckiego. Główną jej
atrakcją była |
strzelnica. W 1881 roku nowy właściciel postanowił
przyciągać gości salą |
bilardową i znajdująca się obok salką taneczną.
|
|
...a także Nowa Ameryka
|
|
Naprzeciwko Syberii znajdowała się Nowa Ameryka
powszechnie nazywana |
Kalibrokiem. W centrum ogrodu mieściła się restauracja.
Bliżej drogi stały |
dwie altany i letni apartament. Do końca lat trzydziestych
ubiegłego wieku |
Kalibrok rozbudował się znacznie, a zyski, które przynosił
szły do kieszeni |
nowego właściciela proboszcza parafii Matki Boskiej
Bolesnej na Łazarzu |
księdza Kazimierza Malińskiego.
|
|
Kolejna letnia restauracja przy Drodze Dębińskiej to Nowa
Wenecja. Działała |
od 1859 roku w domu mieszkalnym, do którego przylegała
kręgielnia. Carl |
Martens kolejny właściciel Nowej Wenecji dobudował, jak
byśmy dziś |
powiedzieli wiatę wspartą na kolumnach, w której działała
restauracja |
letnia.
|
|
Dwór i Villa
|
|
Większy nieco niż wcześniej wymienione ogrody był Dwór
Szwajcarski. W XIX |
wieku własność Karola Latuszka. W Dworze Szwajcarskim nie
działało hasło |
,,Swój do swego''. W pawilonie muzycznym, kręgielni i
restauracji tłoczyli |
się zarówno Polacy, jak i Niemcy. Jednak duże znaczenie
przywiązywano do |
poglądów. Dwór był, bowiem ulubionym miejscem spotkań
poznańskich |
socjalistów.
|
|
Tuż przy torze wyścigów konnych usadowiła się Villa Nova.
Restauracja |
Andrzeja Niziałkiewicza była punktem przystankowym dla
miłośników pięknych |
koni. Zaglądali tu przed i po wyścigach. A imprez na torze
odbywało się co |
niemiara, szczególnie w czasie jarmarków świętojańskich.
Ich głównym |
organizatorem było Towarzystwo ku Ulepszaniu Hodowli Koni,
Bydła i Owiec w |
Wielkim Księstwie Poznańskim.
|
|
Fogielka
|
|
Vogelwiese, czyli Fogielka, z karuzelami, strzelnicami,
huśtawkami, |
beczkami śmiechu i innymi tanimi przyjemnościami była
ulubionym miejscem |
pielgrzymek dzieciarni z całego Poznania. Jak wspomina
profesor Zakrzewski: |
,,Można było próbować wydostać się z zawiłego systemu
korytarzyków budy pod |
nazwą Labirynt lub zażyć rozkoszy tarzania się i znoszenia
bolesnych |
szturchańców w tak zwanym wielkopolskim kole śmiechu. Kto
miał na to |
ochotę, mógł się przekonać, jak wygląda w krzywym
zwierciadle''.
|
|
Młodzieńcy mogli popisywać się swą krzepą przy
przepychaniu armatki po |
szynach wiodących ostro w górę. Pojawiali się tu również
wróżbici, |
sztukmistrze czy też specjalistki od tańca brzucha. Jednym
słowem, dla |
każdego coś miłego.
|
|
Park Wiktorii
|
|
Kolejne warte przypomnienia miejsce przy Drodze Dębińskiej
przez lata |
różnie było nazywane Willą Hoyera, parkiem Wiktorii,
Ogrodem Letnim |
Tauberta czy parkiem Księcia Józefa. Najpopularniejszą
jednak była nazwa |
Park Wiktorii. Punktem centralnym tego miejsca była willa
mieszkalna |
adwokata Hoyera. Parterowy, obszerny budynek wzniesiony
został w 1834 roku |
przez dość modnego wówczas architekta Heinricha Buttera. Z
czasem w |
ogrodzie powstały trzy altany i letni apartament. W 1872
roku na zlot |
uczniów Gimnazjum św. Marii Magdaleny wybudowano obszerną
scenę, która w |
następnych latach służyła wielu trupom teatralnym oraz
kołom śpiewaczym. |
|
|
W okresie międzywojennym park Wiktorii przejęło miasto
chcąc stworzyć w tym |
miejscu swoistego rodzaju jakbyśmy to dzisiaj określili
centrum |
gastronomiczno-kulturalnego. Niestety, tych ambitnych
planów poznańskiego |
magistratu nie udało się zrealizować.
|
|
Pałacyk księżnej
|
|
Lasek Starołęcki Wielebnych OO Karmelitów po kasacie
zakonu w roku 1856 |
przeszedł na własność rządu pruskiego. Opatrzony tablicą
Louisenheim |
ukrywał pałacyk myśliwski Ludwiki księżnej Radziwiłłowej.
Przypomnijmy, że |
właśnie z powodu tego pałacyku wytyczono Drogę Dębińską.
Księżna Ludwika w |
asyście licznych gości przemierzała trakt bardzo często, z
pewnością |
kawalkada karoc i bryczek była sporą atrakcją dla
spacerowiczów. Jednak dla |
poznaniaków główną atrakcję lasku stanowił staw i
restauracja z ogrodem. |
Miejsce to tętniło życiem przez cały rok. Latem spacery po
lesie i pływanie |
łódkami. Zimą na stawie urządzano lodowisko, które
ściągało całe rodziny |
mieszkańców grodu Przemysława.
|
|
Dużym udogodnieniem dla poznaniaków chcących uniknąć pokus
restauracji, |
bufetów, ogródków lub niekoniecznie lubiących piesze
wędrówki było |
przedłużenie tramwajowej wiodącej od Bramy Dębińskiej. Od
roku 1925 tramwaj |
dojeżdżał aż do ulicy Jordana, a stąd był już tylko krok
do łazienek |
miejskich. Przy Drodze Dębińskiej usadowiły się również:
ogródki Warcianek, |
tor wyścigów konnych, dzieciniec i stadion Warty.
|
|
A dzisiaj? Dzisiaj, niestety, takich miejsc już nie ma. n
|
|
Ilustracje pochodzą ze zbiorów Biblioteki
Uniwersyteckiej w Poznaniu, |
wiele z nich znajduje się w albumie ,,Ulicami Poznania''
opublikowanym |
przez Wydawnictwo KWARTET.
|
|
Tekst powstał na postawie publikacji M. Mottego, Z.
Zakrzewskiego, Z. |
Ostrowskiej-Kębłowskiej i M. Mrugalskiej-Banaszak.
|
|
|