G\xb3os Wielkopolski - On Line
POZNAŃ GNIEZNO KALISZ KONIN LESZNO OSTRÓW PIŁA
Sobota, 29 Stycznia 2005 Wydanie internetowe Nr 2397 Imieniny Zdzisława i Franciszka
STALE RUBRYKI
Księga Poznaniaków
Stary Poznań
 
Klub
Czytelnika
Strona klubu
Forum czytelników
 
DZISIAJ
Strona główna
SPORT
NATURA
EKONOMIA
WIEDZA
REGION
SPOŁECZEŃSTWO
POLITYKA
KULTURA
MEDIA
BEZPIECZEŃSTWO
REKREACJA
 
CHAT
Kto gdzie kiedy ...
 
TYGODNIKI
Weekend
Turystyczny
Motoryzacja
Więcej kultury
Żyj bezpiecznie
Twoja przyszło¶ć
Twoja kariera
Niecodzienny Głos Poznaniaka
Świat Rodzinny
Dom i budownictwo
Lech Poznań
Niecodzienna Nasza Wielkopolska
Twoje pieni±dze
 
INFO
Regulamin konkursu
KORKI WE WTORKI
10 Najbardziej
Wpływowych Wielkopolan
10 Najbardziej Wpływowych Wielkopolan
Złote Firmy
Wielkopolski
MAPA STREF
PARKOWANIA
Internetowy
Plan Poznania
 
O GŁOSIE
Ogłoszenia
Reklama
O Głosie
Wielkopolskim
Cennik reklam
i Ogłoszeń
Tygodniki
regionalne
Prenumerata
POCZTA
English
Archiwum
ROK 2003 : 09 Sierpnia 2003
Dzisiaj takich miejsc już nie ma

Fenomen Drogi Dębińskiej

Szczęśliwym dla Poznania trafem Ludwika księżna Radziwiłłowa posiadała poza

ówczesnym miastem pałacyk myśliwski. A że, tak jak i dzisiaj, prominenci
cieszą się zwykle specjalnymi względami, w 1820 roku wytyczono wzdłuż Warty
trakt, którym księżna mogła szybko i wygodnie podróżować. Nie wiadomo czy
urok owej wielkiej damy, czy też urok nadwarciańskich terenów sprawiły, że
ten trakt, nazwany później Drogą Dębińską, szybko stał się głównym miejscem
spacerów poznaniaków. Po obu stronach drogi, jak grzyby po deszczu
wyrastały posiadłości rekreacyjne zamożnych mieszkańców grodu Przemysława.
Powstawały ogródki oraz budowle serwujące wyszynk wszelaki. Powspominajmy
je, popatrzmy na nie, bo dziś niestety takich miejsc nad Wartą już nie ma.

W takim miejscu wypoczywało się doskonale nie tylko księżnej.

Naprzeciwko Syberii znajdowała się Nowa Ameryka powszechnie nazywana

Kalibrokiem.

W 1836 roku dwóch rzeźników poznańskich Stanisław Żurkiewicz i Franciszek

Latanowicz wybudowało lokal nazwany Columbia.

Dwór Szwajcarski był ulubionym miejscem spotkań poznańskich socjalistów.

,,...dom ów wystawił mistrz kominiarski Dominik i nazwał od swego patrona

po hiszpańsku St. Domingo''.

W parku Wiktorii funkcjonowały trzy altany i letni apartament.

Tak pięknie było niegdyś w Dębinie.

Fot.:8x archiwum

Nowa Syberia, dziś znana jest głównie dzięki litografii Mariana

Jaroczyńskiego ,,Dziurka albo Syberia w Poznaniu''.

n MAŁGORZATA JAŃCZAK JAKUB SKUTECKI

Za czasów młodości profesora Zbigniewa Zakrzewskiego Droga Dębińska była
pokryta kocimi łbami i wysadzona drzewami. Jej północny wylot zamykała
widoczna daleko na horyzoncie sylwetka kościoła i wież Bernardynów; po
stronie zachodniej rozciągała się panorama wysoko usytuowanej zabudowy
Wildy; hen daleko na południu czernił się las Dębiny. Drzewa przy Drodze
Dębińskiej posadzono jeszcze za czasów Marcelego Mottego, który również
doskonale pamiętał budowę pierwszego domu, jaki przy niej powstał: ,,...dom
ów wystawił mistrz kominiarski Dominik i nazwał od swego patrona po
hiszpańsku St. Domingo''.

Parkan z prześcieradeł

Dom ten, czy raczej jak wtedy mówiono ogród, był kipiącym życiem ośrodkiem
kultury i rozmaitych spotkań towarzyskich. Założony w 1825 roku prosperował
znakomicie. Kolejni właściciele powiększyli go znacznie. W krótkim czasie
dobudowano salę restauracyjną, altany, i kręgielnię. Gromadzili się tutaj
sokoli i śpiewacy. W 1908 roku odbył się tu zlot Sokoła. By spełnić warunek
władz pruskich, iż zlot odbędzie się ,,in geschlos sener Gesellschaft'',
czyli w zamkniętym gronie, Polacy musieli osłonić cały teren parkanem z
prześcieradeł.

W 1913 roku właściciel ogrodu Wilhelm Roy trafnie przewidując wzrost zysków
postawił kolejny pawilon. Pełnił on funkcje sali koncertowej na ponad 200
miejsc, a po rozstawieniu stolików przestronnej sali restauracyjnej. Dzięki
temu na scenie teatrzyku San Domingo z powodzeniem mogli dawać letnie
przedstawienia aktorzy Teatru Polskiego.

Columbia i Nowa Syberia...

Kolejnym bardzo popularnym miejscem przy Drodze Dębińskiej była otwarta w
1836 roku przez dwóch rzeźników poznańskich Stanisława Żurkiewicza i
Franciszka Latanowicza Columbia. Stanowiła ona ulubione miejsce spotkań
przedstawicieli szlachetnego rzemiosła rzeźnickiego. Restauracja, sala z
podestem dla orkiestry, kręgielnia. Do tego w 1925 roku klub towarzyski
Elita utworzył sekcję krykietową. Ta ponoć pierwsza w Polsce inicjatywa
zorganizowania sportu krykietowego, niestety, jak widać po latach zupełnie
się nie powiodła.

Nowa Syberia, dziś znana jest głównie dzięki litografii Mariana
Jaroczyńskiego ,,Dziurka albo Syberia w Poznaniu'' powstałej w 1842 roku.
Przez wieki należał do Bractwa Strzeleckiego. Główną jej atrakcją była
strzelnica. W 1881 roku nowy właściciel postanowił przyciągać gości salą
bilardową i znajdująca się obok salką taneczną.

...a także Nowa Ameryka

Naprzeciwko Syberii znajdowała się Nowa Ameryka powszechnie nazywana
Kalibrokiem. W centrum ogrodu mieściła się restauracja. Bliżej drogi stały
dwie altany i letni apartament. Do końca lat trzydziestych ubiegłego wieku
Kalibrok rozbudował się znacznie, a zyski, które przynosił szły do kieszeni
nowego właściciela proboszcza parafii Matki Boskiej Bolesnej na Łazarzu
księdza Kazimierza Malińskiego.

Kolejna letnia restauracja przy Drodze Dębińskiej to Nowa Wenecja. Działała
od 1859 roku w domu mieszkalnym, do którego przylegała kręgielnia. Carl
Martens kolejny właściciel Nowej Wenecji dobudował, jak byśmy dziś
powiedzieli wiatę wspartą na kolumnach, w której działała restauracja
letnia.

Dwór i Villa

Większy nieco niż wcześniej wymienione ogrody był Dwór Szwajcarski. W XIX
wieku własność Karola Latuszka. W Dworze Szwajcarskim nie działało hasło
,,Swój do swego''. W pawilonie muzycznym, kręgielni i restauracji tłoczyli
się zarówno Polacy, jak i Niemcy. Jednak duże znaczenie przywiązywano do
poglądów. Dwór był, bowiem ulubionym miejscem spotkań poznańskich
socjalistów.

Tuż przy torze wyścigów konnych usadowiła się Villa Nova. Restauracja
Andrzeja Niziałkiewicza była punktem przystankowym dla miłośników pięknych
koni. Zaglądali tu przed i po wyścigach. A imprez na torze odbywało się co
niemiara, szczególnie w czasie jarmarków świętojańskich. Ich głównym
organizatorem było Towarzystwo ku Ulepszaniu Hodowli Koni, Bydła i Owiec w
Wielkim Księstwie Poznańskim.

Fogielka

Vogelwiese, czyli Fogielka, z karuzelami, strzelnicami, huśtawkami,
beczkami śmiechu i innymi tanimi przyjemnościami była ulubionym miejscem
pielgrzymek dzieciarni z całego Poznania. Jak wspomina profesor Zakrzewski:
,,Można było próbować wydostać się z zawiłego systemu korytarzyków budy pod
nazwą Labirynt lub zażyć rozkoszy tarzania się i znoszenia bolesnych
szturchańców w tak zwanym wielkopolskim kole śmiechu. Kto miał na to
ochotę, mógł się przekonać, jak wygląda w krzywym zwierciadle''.

Młodzieńcy mogli popisywać się swą krzepą przy przepychaniu armatki po
szynach wiodących ostro w górę. Pojawiali się tu również wróżbici,
sztukmistrze czy też specjalistki od tańca brzucha. Jednym słowem, dla
każdego coś miłego.

Park Wiktorii

Kolejne warte przypomnienia miejsce przy Drodze Dębińskiej przez lata
różnie było nazywane Willą Hoyera, parkiem Wiktorii, Ogrodem Letnim
Tauberta czy parkiem Księcia Józefa. Najpopularniejszą jednak była nazwa
Park Wiktorii. Punktem centralnym tego miejsca była willa mieszkalna
adwokata Hoyera. Parterowy, obszerny budynek wzniesiony został w 1834 roku
przez dość modnego wówczas architekta Heinricha Buttera. Z czasem w
ogrodzie powstały trzy altany i letni apartament. W 1872 roku na zlot
uczniów Gimnazjum św. Marii Magdaleny wybudowano obszerną scenę, która w
następnych latach służyła wielu trupom teatralnym oraz kołom śpiewaczym.

W okresie międzywojennym park Wiktorii przejęło miasto chcąc stworzyć w tym
miejscu swoistego rodzaju jakbyśmy to dzisiaj określili centrum
gastronomiczno-kulturalnego. Niestety, tych ambitnych planów poznańskiego
magistratu nie udało się zrealizować.

Pałacyk księżnej

Lasek Starołęcki Wielebnych OO Karmelitów po kasacie zakonu w roku 1856
przeszedł na własność rządu pruskiego. Opatrzony tablicą Louisenheim
ukrywał pałacyk myśliwski Ludwiki księżnej Radziwiłłowej. Przypomnijmy, że
właśnie z powodu tego pałacyku wytyczono Drogę Dębińską. Księżna Ludwika w
asyście licznych gości przemierzała trakt bardzo często, z pewnością
kawalkada karoc i bryczek była sporą atrakcją dla spacerowiczów. Jednak dla
poznaniaków główną atrakcję lasku stanowił staw i restauracja z ogrodem.
Miejsce to tętniło życiem przez cały rok. Latem spacery po lesie i pływanie
łódkami. Zimą na stawie urządzano lodowisko, które ściągało całe rodziny
mieszkańców grodu Przemysława.

Dużym udogodnieniem dla poznaniaków chcących uniknąć pokus restauracji,
bufetów, ogródków lub niekoniecznie lubiących piesze wędrówki było
przedłużenie tramwajowej wiodącej od Bramy Dębińskiej. Od roku 1925 tramwaj
dojeżdżał aż do ulicy Jordana, a stąd był już tylko krok do łazienek
miejskich. Przy Drodze Dębińskiej usadowiły się również: ogródki Warcianek,
tor wyścigów konnych, dzieciniec i stadion Warty.

A dzisiaj? Dzisiaj, niestety, takich miejsc już nie ma. n

Ilustracje pochodzą ze zbiorów Biblioteki Uniwersyteckiej w Poznaniu,
wiele z nich znajduje się w albumie ,,Ulicami Poznania'' opublikowanym
przez Wydawnictwo KWARTET.

Tekst powstał na postawie publikacji M. Mottego, Z. Zakrzewskiego, Z.
Ostrowskiej-Kębłowskiej i M. Mrugalskiej-Banaszak.
OGŁOSZENIA
Szukaj w ogłoszeniach:
Daj drobne!
ARCHIWUM
Kalendarz
Gospodarka
KONGRESY / Centrum Kongresowe
FISKALIZM / Podatek rejestracyjny
tydzień na giełdzie
Opinie
zagranica
kino
oświata
Głos Olimpijski
ZAKOŃCZYŁY SIĘ IGRZYSKA W ATENACH / Tylko dziesięć polskich medali
MARATON / Ostatni złoty medal igrzysk w Atenach dla Włocha
Wielkopolska, Polska
CZARNKÓW /VI Dzień Spieczonego Bliźniaka
DOŻYNKI / Wielkopolskie święto plonów
OŚWIATA / Gimbusów ciągle za mało
POLITYKA / SdPl zaczyna zbieranie podpisów
ZLOT / 30-lecie ruchu AA
Solidarność
Blask Sierpnia
31 sierpnia w Poznaniu
W XXIV rocznicę
Głos poznaniaka
TARNOWO PODGÓRNE / dla 23-letniej Bernadety
AKCJA / Wyprawki szkolne
DOŻYNKI / Dziękowali za zbiory
Publicystyka
PO OLIMPIADZIE / Kto odpowie za medalową klęskę w Atenach?
WYPADEK / Autobus z uczniami poznańskiej szkoły tańca w rowie
komentarz dnia
sylwetka dnia
rozmowa dnia
PO OLIMPIADZIE / Biurokracja pożera pieniądze przeznaczone na rozwój polskiego sportu
Sport
DERBY NA BUŁGARSKIEJ / Lech totalnie obnażony ze słabości
TRZECIA LIGA / Zwycięstwa rezerw Amiki oraz Lecha
PÓŁNOC / Beniaminek poskromił Goliata
Nasza Wielkopolska
ROGOŹNO / Mistrzostwa Wielkopolski
KONIN / Górnicy
KONIN / Siódmy topielec
[Strona Główna] | [ISO] | [WIN] | [ASCII] | [Poczta]
©1996,1997,1998,1999,2000,2001; Wszelkie prawa zastrzeżone.